Luksus w pałacowym stylu, czyli przedwojenna wizytówka Kołobrzegu – Strandschloss
Monumentalny obiekt górował nad kołobrzeskim uzdrowiskiem. W Pałacu Nadbrzeżnym, czyli niemieckim Strandschlossie, bywali najbogatsi mieszkańcy i goście regionu oraz wysocy rangą wojskowi z marszałkiem Hindenburgiem na czele. Kres historii tego popularnego miejsca przyniosła II wojna światowa.
Strandschloss po zmroku, fotografia wykonana prawdopodobnie w okresie dwudziestolecia międzywojennego (Archiwum MOP).
Zachodnia ściana Pałacu Nadbrzeżnego widziana z ulicy prowadzącej w kierunku molo – lata dwudzieste XX w. (Archiwum MOP).
Gdy w 1851 r. restaurator o nazwisku Boness wzniósł prowizoryczną, drewnianą restaurację, mało kto przypuszczał, że ironiczna nazwa „pałac”, jaką określono budowlę, ma znaczenie prorocze. Zlokalizowana tuż przy plaży jadłodajnia, choć ewidentnie nienależąca do najbardziej reprezentacyjnych budynków w mieście, cieszyć się musiała dość dużą popularnością, o czym świadczy fakt, iż swe podwoje otwierała prawdopodobnie przez cały rok, kolejne 12 lat. Kres interesu Bonessa przyniósł sztorm, który w nocy z 22 na 23 grudnia 1863 r. spustoszył kołobrzeską plażę. Restauracja również nie zdołała się oprzeć szalejącym, bałtyckim falom. Korzystając z okazji, już na początku 1864 r., terenem, na którym znajdował się wspomniany lokal, zainteresowało się kołobrzeskie Towarzystwo Kąpielowe. Z jego funduszy w krótkim czasie wybudowano przy plaży kolejny obiekt rozrywkowy, tym razem nadając mu już oficjalną nazwę Pałacu Nadbrzeżnego – w języku niemieckim: Strandschloss. Był to rozciągnięty wzdłuż wydm piętrowy budynek z dużą arkadą i balkonem oraz przeszkloną galerią od strony morza. Wzdłuż bocznych ścian umieszczono podcienia, dające spacerowiczom schronienie przed deszczem. W eleganckim wnętrzu można było napić się kawy czy herbaty. Całość pokryto dwuspadowym dachem i wyposażono w zejście na plażę, nieopodal którego znajdował się wysoki maszt z flagą państwową. Na początku lat siedemdziesiątych rozbudowano południowe skrzydło Pałacu. Właściwe zagospodarowanie przylegających do niego działek rozpoczęło się jednak dopiero po przejęciu go przez miasto i oddaniu pod kuratelę Biura Dyrekcji Uzdrowiska. W 1879 r. powstała żelazna weranda, a rok później – osłonięty drzewami plac koncertowy, zwany także Peronem Nadbrzeżnym. Niewątpliwe podniesienie wartości obiektu nastąpiło wraz z wybudowaniem, w roku 1881, blisko stumetrowej długości molo spacerowego. W połowie lat osiemdziesiątych XIX w. infrastruktura pałacowa wzbogacona została o halę koncertową w stylu renesansowym, zdolną pomieścić nawet kilkusetosobową widownię (tzw. Sala Słoni), a niedługo potem – mniejszy odpowiednik, tzw. Owczarnię. Na turystów przemierzających nowo wybudowaną promenadę czekało także zimne piwo, podawane w stylizowanym na wapienną grotę barze. Ostatnią z dużych inwestycji poczynionych przy „starym” Pałacu stanowił oddany do użytku w 1892 r. Ogród Różany (Rosengarten), zlokalizowany w rejonie dzisiejszych ulic Mickiewicza i Rodziewiczówny. To kuszące, między innymi egzotycznymi drzewami, miejsce wypoczynku zaprojektował sam zasłużony dyrektor kołobrzeskiego ogrodnictwa, Heinrich Martens.
Drewniane molo w Kołobrzegu oraz stojący przy nim Strandschloss – popularne miejsce spacerowe w mieście (Archiwum MOP).
Kolejne ujęcie zachodniej ściany Strandschlossu, zdjęcie sprzed II wojny światowej (Archiwum MOP).
Przełomowe dla tej bezsprzecznej wizytówki Kołobrzegu okazały się lata dziewięćdziesiąte XIX w. W związku z ostatecznym nadaniem miastu statusu uzdrowiska pierwszej kategorii, władze rozpoczęły prace nad nowym, reprezentacyjnym budynkiem, który byłby adekwatny do rangi kurortu. Między 1898 a 1899 r. dotychczasowy Strandschloss rozebrano, a w jego miejsce zrealizowano projekt pary berlińskich architektów: Hoenigera i Sedelmayera. Nowy Pałac Nadbrzeżny był okazałą, murowaną budowlą w stylu niemieckiego renesansu. Na trzech piętrach znajdowały się 53 pokoje do wynajęcia, na parterze natomiast: czytelnie, pomieszczenia gier i zabaw, duża jadalnia oraz dwie sale koncertowe, jedna z 500, druga z 1000 miejsc dla widzów. Goście wypoczywać mogli również w obszernej, przeszklonej galerii z widokiem na morze. Całość gmachu została podświetlona, co w tamtym czasie stanowiło kosztowne novum. Podobnie jak w poprzednim przypadku, pałacową okolicę cyklicznie upiększano. Jedną z ważniejszych inwestycji stanowiła rozbudowa tarasu w roku 1938, kiedy to zainstalowano na nim muszlę koncertową, pergolę, parkiet taneczny oraz małe oczka wodne z rzeźbami. Na spacerowiczów czekały osłonięte koronami drzew krzesełka i stoliki. Z dawnego Peronu Nadbrzeżnego można było dostać się na molo bez konieczności przejścia przez piaszczystą plażę. Kołobrzeski Strandschloss był świadkiem najważniejszych wydarzeń w dziejach miasta. W związku z atrakcyjną lokalizacją oraz nowoczesnym wyposażeniem, obiekt często w czasie uroczystości lokalnych wykorzystywał magistrat. Od lutego do lipca 1919 r. pokoje zajęli oficerowie sztabu generalnego armii Republiki Weimarskiej. Podczas planowania stłumienia Powstania Wielkopolskiego oraz rozstrzygającej wojny przeciwko Polsce, pracował w nim także sam feldmarszałek i późniejszy prezydent Niemiec, Paul von Hindenburg. Pięć lat później w Pałacu zorganizowano galę z okazji setnych urodzin bohatera obrony miasta przed Napoleonem – Joachima Nettelbecka. To właśnie wówczas prekursor kołobrzeskiego muzealnictwa, dr Otto Diebelt, zainicjował narodziny towarzystwa miłośników regionu. Podczas akademii wykład o tematyce historycznej wygłosił także popularny w tamtym czasie historyk i regionalista, urodzony w Sławnie, dr Hermann Klaje.
Hotel Bałtyk
Pałac Nadbrzeżny oraz kołobrzeski Ogród Różany na pocztówce z przełomu XIX i XX w. (Archiwum Biblioteki Kongresu USA).
Podczas oblężenia Kołobrzegu, w marcu 1945 r., opisywany gmach znalazł się za trzecim, ostatnim pierścieniem obronnym twierdzy. Z jego okolic, podobnie jak z portu, do Niemiec wypływały statki i barki ewakuujące cywilnych uchodźców oraz żołnierzy. Ostrzelany przez artylerię budynek niemal doszczętnie spłonął. Jak wynika z zachowanego materiału archiwalnego, w jego okolicy boje z żołnierzami 1. Armii Wojska Polskiego toczył co najmniej jeden gąsienicowy niszczyciel czołgów – Jagdpanzer 38(t) Hetzer, który na podejściu do molo został wysadzony lub wybuchł w wyniku trafienia. Po zakończeniu II wojny światowej radzieckie, a potem polskie władze, odbudową Pałacu Nadbrzeżnego nie były zainteresowane. Ostatecznie w 1963 r. ruiny rozebrali wojskowi saperzy. Obecnie w jego miejscu znajduje się Sanatorium „Bałtyk”.