Historia solnego Kołobrzegu
Od zarania swojej historii Kołobrzeg był związany z eksploatacją tutejszej saliny. Słone źródła leżały u podstaw gospodarki dawnej osady, później grodu i miasta, prowadząc je w kierunku politycznej i ekonomicznej potęgi.
Solewarze przy wannach z parującą solanką
Fragment makiety z Muzeum Miasta Kołobrzeg
Gdy w roku 1000 Kołobrzeg pojawia się na kartach średniowiecznych pergaminów, w kronice Thietmara, dzięki której wiemy o powstaniu tu biskupstwa, mowa jest już wówczas o solnym Kołobrzegu, czyli tutejszej salinie. Dzięki kronice wiemy także, jak nazywał się pierwszy biskup: „Reinbernus, Salsae Cholbergiensis aecclesiae episcopus”. Nie ulega wątpliwości, że Wzgórze Solne (Mons Salis), znajdujące się po obu stronach Parsęty, wykorzystywane było nawet od VII wieku, a więc bardzo wcześnie. Barbara Zabel, w książce „Dzieje kołobrzeskich solanek”, wiąże odkrycie źródeł ze słowami starej legendy które opisuje odkrycie jako dzieło przypadku: „Kiedyś, w okolicy, gdzie leżą trzy słone studnie między Parsętą a morzem, odbywały się łowy, w czasie których pies jednego z myśliwych utknął w bagnie. Gdy myśliwy psa wyciągnął to zauważył, że woda jest ostra i słona, zaczym wykopano trzy studnie i miasto dzięki takiej okoliczności uzyskało swój początek”.
Saliny, jako dobro natury w postaci samowypływowej solanki, stanowiły własność panującego, natomiast prawo ich eksploatacji stanowiły regale. Nie ulega wątpliwości, że sól była w owym okresie niezwykle cenna, jako przyprawa i środek konserwujący, a to oznacza, że władcy tych ziem czerpali z jej sprzedaży bezpośrednie korzyści. W okresie państwa polskiego byli to zapewne polscy władcy, w późniejszym okresie monopol ten przypadł dynastii Gryfitów. Dysponentami saliny byli książęta pomorscy i to oni decydowali o ewentualnych nadaniach lub dzierżawach dla instytucji kościelnych, w tym kołobrzeskiej kapituły. W 1264 roku ostatnia książęca warzelnia została przekazana, przez księcia Warcisława III, klasztorowi w Bukowie i od tej pory salina stanowiła regale kościelne, zarówno instytucji kościelnych i duchownych.
Brakuje informacji o procesie warzenia soli przed 1140 rokiem, kiedy salina pozostawała we władaniu książąt. Dopiero od połowy XII wieku pojawiają się informacje gospodarczo-prawne w zakresie donacji warzelni i wskazują one na to, jak bardzo złożone były to jednostki. Zespół warzelniczy składał się z szop warzelniczych, pieców, zbiorników, studni, źródeł, a także panwi – płaskich zbiorników, do których wlewano solankę i ją odparowywano, uzyskując sól. Salina od zawsze była integralną częścią grodu kołobrzeskiego, jakkolwiek znacznie od niego oddaloną. Zapewne od wieków przy warzeniu soli pracowali wykwalifikowani pracownicy, którzy wraz z upływem czasu stali się odpowiednią siłą do powstania zawodu solarza w naszym mieście, a także jego regulacji, podobnie jak kwestii związanych z samym warzeniem soli. Wraz z lokacją miasta, solarze uzyskali wpływy w miejskim samorządzie, a tym samym przyczyniło się to do zmian własnościowych na terenie saliny, aż do całkowitego jej przejęcia od instytucji kościelnych. Nastąpiło to w 1435 roku, gdy rada miejska wydała oficjalny zakaz prowadzenia warzelni przez duchownych i instytucje kościelne.
Tężnia solankowa w XIX wieku, ze zbiorów Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu.
Plan sytuacyjny okolic Kołobrzegu z zaznaczeniem prowadzonych prac wiertniczych w poszukiwaniu solanki; na planie zaznaczono podmiejskie tereny wokół miasta w promieniu kilku kilometrów z terenem warzelni i lokalizacją ośmiu odwiertów, ze zbiorów Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu
Kołobrzeskie Bractwo Solne otrzymało swój statut 23 czerwca 1302 roku, czyniąc z „Panów Solnych”, jak ich nazywano, zamkniętą korporację, która wraz z członkami Domu Żeglarza stanowiła miejski patrycjat i rządziła miastem. Statut był de facto spisaniem norm zwyczajowych, które do tej pory obowiązywały i do których się stosowano, zapewne od wielu lat, jeśli nie stuleci, na przestrzeni których one powstawały i stawały się akceptowalne. W skład Gildii Solnej wchodzili zarówno potomkowie dawnych słowiańskich właścicieli warzelni, którzy nadania swoje otrzymali jeszcze w czasach książęcych, jak i niemieccy koloniści, którzy podpisywali umowy z instytucjami kościelnymi lub duchownymi, które były dziedziczne. Statut gildii, zwanej też bractwem, był rygorystycznie przestrzegany. Stanowił ustrój kołobrzeskich solarzy, określał prawo przynależności, zasady warzenia soli, funkcjonowania samych warzelni, a wreszcie – handlu solą. Członkiem bractwa mógł zostać ten, kto mieszkał w mieście spokojnie przez rok i jeden dzień, nabywając tym samym obywatelstwo. Mógł to być także syn, który obejmował członkostwo w bractwie po ojcu. Dodatkowo wprowadzono cenzus majątkowy w wysokości 40 grzywien, a także cenzus majątku wydzielonego od majątku krewnych. Członkostwo w bractwie tracił ten, kto opuszczał miasto po zakończeniu okresu produkcji, a więc jesienią, wyjeżdżając z żoną i dziećmi. Osoba taka mogła starać się o ponowne przyjęcie do bractwa, uzyskując obywatelstwo. Do tego czasu, nie mogła ona wykonywać zawodu solarza. Co do zasady członkami gildii mogli być tylko mężczyźni. Oznacza to, że zawód solarza został ograniczony wyłącznie do kołobrzeżan.
Na czele bractwa stał hrabia solny. Zabraniano pod karą grzywny tworzenia spółek produkujących sól, a szczególne sankcje spotykały tych, którzy tworzyli je z osobami nienależącymi do bractwa. Takie osoby traciły nadto wyprodukowaną sól i zgromadzony opał. Był to więc zakaz skierowany w kierunku osób, które chciały się nadmiernie i nielegalnie wzbogacić. Sól można było warzyć w panwiach o określonych rozmiarach, których nie można było ściągać z paleniska, dopóki się nie zużyją. Wydajność warzelni była mierzona liczbą panwi, im więcej ich było, tym więcej soli można było wyprodukować. Nieprzestrzeganie norm dotyczących wielkości panwi karano aż 10 grzywnami. Zakazywano spekulacji w handlu narzędziami niezbędnymi w zawodzie solarza. Okres warzenia soli trwał od wiosny do lata. Jesienią i zimą nie wolno było korzystać z solanki, która spływała swobodnie do rzeki czy morza. W okresie samej produkcji soli obowiązywał zakaz wytwarzania po zamknięciu bram miasta.
Plan sytuacyjno-niwelacyjny studni solankowych salin kołobrzeskich z 1814 roku; na planie przedstawiono poszczególne rejony saliny, a pod nim wykresy stanów słonej wody w studniach, ze zbiorów Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu
Plan sytuacyjny saliny w Kołobrzegu z I poł. XIX wieku; na planie przedstawiono system doprowadzający solankę z centralnej studni na Salzbergu do tężni starej i nowej, ze zbiorów Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu.
Statut regulował również kwestie pozyskiwania opału do warzelni. Nie wolno było wycinać drzew w mieście oraz pomiędzy miastem a wzgórzem solnym. W mieście nie wolno było zbierać drew, nawet tych wyrzuconych przez wodę. Wszelkie pozyskiwanie opału wiązało się z koniecznością wniesienia opłaty na rzecz miasta. Z jednej strony służyło to ochronie zieleni, bowiem warzelnie zużywały bardzo dużą ilość opału, z drugiej pozwalało zdobywać środki finansowe do kasy miejskiej. Drewno na opał spławiano do Kołobrzegu Parsętą i Radwią. To nie koniec obowiązujących wtedy obostrzeń. Zakazywano nadmiernego gromadzenia opału. Gdy to stwierdzano, drewno przepadało na rzecz miasta. Drewno przywożone do miasta można było kupować tylko od kołobrzeżan.
Kolejna kwestia dotyczyła handlu solą. Cena zależała od rodzaju i objętości soli panujących w salinie. Ograniczało to spekulację. Nie wolno było handlować solą po zamknięciu bram miejskich, a także nie wolno było prowadzić wymiany naturalnej, towarowej. Wreszcie, nie wolno było wymieniać soli za opał. Takie uregulowanie solewarstwa świadczy o dużych wpływach z działalności bractwa na rzecz miasta. Warto tu podkreślić, że sól kołobrzeska cieszyła się niezwykłą popularnością w okresie średniowiecza. Z Kołobrzegu wiódł szlak solny, prowadzący do Darłowa, a także przez Sławno – Polanów – Bobolice – Szczecinek – Okonek do Wielkopolski, a z Bobolic, przez Biały Bór w Człuchowie, łączył się ze szlakiem prowadzącym z Nowej Marchii do państwa krzyżackiego. Szlak solny prowadził także przez Karlino do Białogardu, a stamtąd, przez ziemię szczecinecką, złotowską i wałecką, do Wielkopolski. Eksportowano ją również droga morską, co ułatwiała obecność Kołobrzegu w Hanzie.
W 1473 roku powstała najstarsza księga Bractwa Solnego – Kotbuch, czyli księga kot (chałup, szop warzelniczych). Prowadził ją pisarz solny. Jej celem był spis majątku na salinie, inwentaryzacja warzelni i spis ich właścicieli. Wiemy, że w tym czasie w Kołobrzegu było 36 kot z 216 panwiami (plus 8 panwi miasta). Oryginalną księgę odnaleziono w 1934 roku w Halle nad Soławą. Zawiera nazwiska następujących braci solnych: Sleeves, Baden, Bade Berwoldes, Horns, Berten, Bulghrin, Levetzowen, Strippowes, Hamers, Ghruben, Hartmodes, Limborghes, Ambrossi, Holkes, Webelen, Zuverken, Platen, Lemmen, Kloken, Heldes, Stubben, Bruggeman, Gemmelyn, Dabelsteen, Pardammes, Davites, Wockenvodes, Breckhorsters, Westvals, Wysen, Riken, an Eeden, Mases, Schademans, Tribeses, Wusseken.
W XVI wieku zaczęła się zmieniać sytuacja polityczna miasta. Podczas buntu mieszczan, w ramach kryzysu w 1524 roku, i działań Jakuba Adebara, mieszkańcy domagali się, aby sól ważona przy wykorzystaniu drewna z Lasu Kołobrzeskiego, pozostawała na potrzeby mieszczan. Oznaczało to, że podaż soli nie zaspokajała popytu. Ale to miało się zmienić. Hanza powoli przestawała się liczyć w regionie Morza Bałtyckiego. Kołobrzeg zaczął tracić swój monopol na produkcję soli w dobrach biskupich. Książęta pomorscy domagali się ponoszenia przez Kołobrzeg coraz większych ciężarów w zakresie gospodarki feudalnej. Pod koniec XVI wieku zaczęto ograniczać liczbę członków bractwa. W 1570 roku do gildii należały aż 204 osoby. Od 1590 roku solarzem mógł być tylko ten, kto miał na własność przynajmniej jedną panew. To zadziałało. W 1604 roku do bractwa należało 70 osób, a w 1633 roku – tylko 40. Każdy członek gildii mógł wyprodukować 48 łasztów soli rocznie. Do miasta i na okoliczny rynek zaczęła trafiać sól z Lünenburga czy Baye. Była o wiele tańsza od soli kołobrzeskiej, która ze względu na zużywanie dużej ilości drewna, nie mogła z nią konkurować. Powszechny handel tańszą solą powodował wypieranie tej kołobrzeskiej. To przekładało się na wpływy solarzy, a przede wszystkim na zubożenie osób, które pracowały w branży solnej, w tym kowali czy bednarzy, czy wreszcie mieszczan zajmujących się transportem soli.
Projekt starego budynku tężni z wiatrakami w rzucie poziomym i przekrojach poprzecznych, I poł. XIX wieku; A – początkowa konstrukcja wybudowana w latach 1802-1806, B – po zmianach w 1815 roku, ze zbiorów Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu.
Projekt nowego budynku tężni z wiatrakami, I. poł. XIX wieku, przekrój poprzeczny tężni, przekrój podłużny tężni, przekrój poprzeczny części z wiatrakiem oraz trzy rzuty różnych poziomów tężni, ze zbiorów Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu.
Wojna trzydziestoletnia i okupacja miasta od 1627 roku, spowodowała wygaszenie ognia pod panwiami. W późniejszym okresie solewarstwo powoli odradzało się. Usprawniono sam proces warzenia soli, zmechanizowano dopływ solanki, a w 1710 roku zbudowano pierwszą tężnię solankową. W 1722 roku na Wyspie Solnej i Zillenbergu były już 4 tężnie. Zadaniem tężni było zwiększenie zasolenia wody. Ta naturalna miała 5,3% zasolenia, a solanka z tężni 14-15%. Tężnie były potężnymi budowlami. Miały ok. 900 stóp długości (ok. 300 metrów) i wysokość 2 pięter. Produkcję soli wsparł sam król pruski, wprowadzając cła na tanią sól francuską. Niestety to nie wystarczyło. Po pierwsze źródła kołobrzeskie nie były tak bogate w solankę aby zapewnić całoroczną produkcję, a po wojnie siedmioletniej zostały mocno uszkodzone. W 1793 roku Fryderyk Aleksander von Humboldt, pruski uczony, podjął się ekspertyzy w kołobrzeskich salinach na zlecenie króla. Wiemy, że wówczas było 5 tężni o długości 1200 stóp, a czynnych było 17 źródeł solankowych. Potwierdził on potencjał kołobrzeskiej saliny i jej studni, ale jednocześnie wskazywał na katastrofalny stan techniczny. Rząd pruski postanowił saliny zakupić, co nastąpiło 8 stycznia 1801 roku. Koszt transakcji to 784 tysiące talarów. Był to koniec Gildii Solnej i początek uprzemysłowienia produkcji soli w Kołobrzegu.
W latach 1802-1807 zbudowano kosztem 45 tysięcy talarów nową tężnię o długości 1950 metrów i wysokości 15 metrów. Siedemnaście wież warzelniczych zastąpiono kilkoma, ale za to większymi. W salinie zainstalowano dwie maszyny parowe, a solarzy sprowadzono z Halle. Rozwój zakładu przerwało oblężenie miasta w wojnie francusko-pruskiej, w latach 1806-1807. Częściowo zniszczono tężnię i maszynę parową z urządzeniami do tłoczenia solanki. Po zakończeniu walk zakład rozbudowano i dalej modernizowano. Prace prowadzono do 1841 roku. Kiedy podsumowano nakłady na modernizację saliny z przychodami, nie wyglądało to najlepiej. W ciągu 40 lat, wraz kosztem zakupu zakładu, zainwestowano 1 650 000 talarów. Te pieniądze nigdy się nie zwróciły. Solanka kołobrzeska nadal miała zbyt niskie, to znaczy nieopłacalne w procesie produkcji, stężenie soli. Koszt produkcji, oparty na drewnie jako materiale opałowym, potem pewnie także torfie, był zbyt wysoki. Od 1855 roku trwała dyskusja o losach saliny. W 1858 roku rząd pruski wydał zarządzenie o zakończeniu produkcji soli w Kołobrzegu z dniem 1 stycznia 1860 roku. Tężnia została rozebrana. Budynki przekazano na rzecz wojska i służby celnej. Źródła solankowe przejęło miasto, co umożliwiło budowę nowych zakładów kąpieli solankowych i rozwój uzdrowiska.
Budynek maszynowni z dwukondygnacyjną wieżą w środkowej części i kominami dobudowanymi do obu bocznych ścian, ze zbiorów Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu.
Rzut poziomy nowej warzelni, cztery pomieszczenia na planie krzyża, w trzech ustawione były panwie – odbywał się tu proces odparowywania solanki, w czwartym centralnie położonym znajdowała się suszarnia, ze zbiorów Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu.