Fortyfikacja, dzięki której Kołobrzeg stawał się wyspą

Batardeau pełniło funkcję głównej grodzy na Parsęcie. W rzeczywistości takich grodzi ze stawidłami było więcej, ale Batardeau było dziełem szczególnym. Powstało w XVII wieku. Spełniało kilka funkcji. Spiętrzano nim wodę na Parsęcie (ostatni raz zostało użyte w marcu 1945 roku), która napełniała kanały otaczające twierdzę oraz jej przedpola. Obiekt był jedynym stałym mostem na rzece oraz galerią ze strzelnicami działowymi i szczelinowymi do prowadzenia ognia wzdłuż rzeki. Po spuszczeniu stawideł woda zalewała okolicę średnio na półtorej stopy, czyniąc twierdzę niedostępną dla nieprzyjaciela.

Batardeau przed 1945 r.

Zimą 1986 roku na Parsęcie zaczęła zalegać kra. Za czasów niemieckich piętrzący się lód kruszyły, umieszczone na rzece, drewniane izbice. W okresie PRL-u rozebrano je, bo były w fatalnym stanie technicznym. Rozebrano je, ale nowych już nie wykonano. Komitet powodziowy zdał sobie sprawę, jak groźna stała się sytuacja i do kruszenia lodu, tradycyjnie już, zaprosił wojsko. Podczas detonacji doszło do uszkodzenia zabytku. Taka przynajmniej jest wersja oficjalna. Powołano specjalną komisję, która wskazała winnego – wojsko – i nakazała przystąpienie do natychmiastowego remontu obiektu. Armia przystała na te warunki. Inwestor i właściciel Batardeau – miasto – wystąpiło do Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków o przeznaczenie funduszy na remont. Konserwator wyraził zgodę, jednak żadnych prac nie rozpoczęto. Wojsko tymczasem, latem 1987 roku, rozebrało nadwodną część zabytku. Uzasadniono to jego fatalnym stanem technicznym. H. Kroczyński w swojej książce „Twierdza Kołobrzeg” odnotował: „Zaniepokojoną tym faktem opinię publiczną uspokajano, że rozbiórkę wykonuje się bardzo starannie, by z tych samych materiałów (nietypowa cegła, ciosy granitowe), obiekt odbudować (…)”.

Gdy o fakcie rozbiórki dowiedział się Wojewódzki Konserwator Zabytków, szybko zaprotestował przeciwko takiej samowoli i zażądał natychmiastowej odbudowy zabytku. 9 stycznia 1988 roku wicewojewoda koszaliński polecił w sytuacji zagrożenia powodziowego rozebrać obiekt. I tu nie zgadzają się daty. Problem tkwi w tym, że Batardeau zostało rozebrane już pół roku wcześniej! Powiadomione o sprawie Ministerstwo Kultury i Sztuki stwierdziło, że: „Wojewoda koszaliński przy rozbiórce naruszył ustawowe kompetencje Ministerstwa Kultury i Sztuki, które mogłoby wyrazić zgodę na rozebranie Batardeau, ale tylko pod warunkiem jego rekonstrukcji”. Ostatecznie uzgodniono, że ceglane Batardeau powinno być odbudowane. I to postanowienie, niezrealizowane, obowiązuje po dziś dzień.

Problemem Batardeau był fakt, że nie zostało ono ujęte na liście zabytków ściśle chronionych. Mieszkańcy także nie byli dla niego łaskawi, od lat powojennych obiekt regularnie okradając i dewastując. W nieznanych okolicznościach zginęły masywne łańcuchy oraz stawidła. Winnych nigdy nie znaleziono i raczej nawet nie szukano. Po rozbiórce ministerstwo miało pretensje do władz miasta i województwa oraz do wojska, o naruszenie jego ustawowych kompetencji. Nikt nigdy za rozbiórkę Batardeau nie poniósł żadnej odpowiedzialności.

Batardeau po 1945 r., fot. H. Kroczyński

Batardeau po 1945 r., fot. H. Kroczyński

Kilka lat później próbowano ruszyć z odbudową zabytku. Inżynier Hejger z Koszalina – projektant Pracowni Konserwacji Zabytków, opracowywał stosowną dokumentację, która przewidywała rekonstrukcję obiektu z zastosowaniem konstrukcji żelbetonowej, na którą nałożona zostałaby zabytkowa cegła. Niestety człowiek ten zmarł, a sprawa, którą się zajmował, została odłożona na dalszy plan, czyli tak naprawdę na nigdy.

Cegły z rozebranego Batardeau przewieziono latem 1988 roku na plac magazynowy Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Kołobrzegu, przy ówczesnej ulicy Świerczewskiego (obecnie Artyleryjska). Kilka tysięcy cegieł złożono na wolnym placu w pobliżu myjni i przykryto papą (wcześniej leżały przy remontowanym ratuszu).

Relikty fortyfikacji na Parsęcie, stan obecny

Mijały lata, zmieniała się sytuacja polityczna w kraju i mieście, zmieniały się władze. Zmieniało się kilkakrotnie kierownictwo PGKiM. Zapominano powoli o rekonstrukcji Batardeau. O obietnicy odbudowy zabytku przypominały tylko cegły, które wciąż leżały pod płotem. Ich także nie oszczędził los. Podobno podczas reorganizacji firm,y w 1992 roku, sprzedano je i to bardzo tanio. Miał je kupić któryś z pracowników. Wcześniej były one regularnie rozkradane.

Szansa na odbudowę unikatowego zabytku Twierdzy Kołobrzeg pojawiła się w 2006 roku. Planowano zrekonstruować galerię strzelecką wraz z pomostem oraz elementy konstrukcji umożliwiającej obsługę stawideł jazu fortecznego z zastosowaniem historycznych i współczesnych rozwiązań materiałowych i technologicznych, w celu nadania obiektowi kształtu przed bezprawną rozbiórką w II połowie lat 80-tych. Był to wariant I według koncepcji dra inż. arch. Macieja Płotkowiaka. Pomysł nie został niestety zrealizowany.