Luftwaffe skanuje Bałtyk – stacja radarowa „Kondor” w Ustroniu-Gwiździe
Załoga „Kondora” 24 godziny na dobę skanowała niebo nad środkowym Bałtykiem. Uwadze żołnierzy Luftwaffe nie uszedł żaden samolot wchodzący w tę część strefy powietrznej III Rzeszy. Miejscem ich służby była stacja radarowa zlokalizowana pod Ustroniem Morskim.
Kondor
Radar FuMG-65 Wuerzburg-Riese, sfotografowany gdzieś na terytorium Niemiec na początku 1945 r. Takie same urządzenia zainstalowane były w Gwiździe (Bundesarchiv).
Efekty ogłoszonej w połowie lat trzydziestych XX w. przez Adolfa Hitlera remilitaryzacja Niemiec, szybko zaczęły być odczuwalne na Pomorzu Środkowym. Na Ziemi Kołobrzeskiej, po stagnacji okresu powersalskiego, zaroiło się od żołnierzy. W Bagiczu, powstało duże, nowoczesne lotnisko. Planując przyszłą wojnę, władze w Berlinie zwróciły uwagę na konieczność zabezpieczenia kontrolowanych terytoriów przed atakiem samolotów przeciwnika. Rozpoczęły się zakrojone na szeroką skalę badania oraz połączone z nimi prace budowlane, w efekcie których niemal cała przestrzeń powietrzna III Rzeszy, a potem także znaczna część obszarów przez nią okupowanych, pokryła się siatką stacji radarowych. Za kontrolę strefy powietrznej nad terenem dzisiejszego powiatu kołobrzeskiego odpowiadał, zlokalizowany w Koszalinie, sztab jednostki o nazwie Flugwachkommando Koeslin. Podlegała mu sieć placówek terenowych, które początkowo tworzyły jedynie wieże obserwacyjne połączone siecią telefoniczną. Ostatecznie, prawdopodobnie na przełomie lat trzydziestych i czterdziestych, zapadła decyzja o budowie pełnowymiarowej stacji radarowej tzw. pierwszej kategorii, czyli służącej do obserwacji, naprowadzania oraz gromadzenia danych, która czuwać miała nad bezpieczeństwem m.in. ujścia Parsęty. Stanowisko zostało zlokalizowane w rejonie miejscowości Gwizd, znajdującej się współcześnie w granicach gminy Ustronie Morskie. Nadano mu kryptonim: Funkmess-Stellung Kondor. Jak udało się ustalić, choćby dzięki pozostałościom instalacji rozrzuconych na polach po obu stronach drogi krajowej nr 11, głównymi elementami tej stacji były 3 radary FuMG-401 Freya LZ, które stanęły w okolicy zjazdu ul. Polną do Ustronia Morskiego. Urządzenia tego typu, będące radarami wczesnego ostrzegania, znalazły się na wyposażeniu Wehrmachtu w 1937 r. Ich obsługa mogła obserwować niebo w promieniu do 160 km od stacji. Ponadto w Gwiździe (prawa strona DK nr 11 jadąc w kierunku Kołobrzegu) zainstalowano 2 radary typu FuMG-65 Wuerzburg-Riese, z okrągłymi antenami o średnicy blisko 7,5 m oraz masie całkowitej 18 t. Obsługa pracowała w baraku posadowionym na betonowej podstawie (jedna z takich podstaw zachowała się w okolicach Grąbnicy) i miała wgląd w ruch powietrzny na dystansie ponad 60 km. Warto zaznaczyć, że tego typu instalacje zwykle zestawiano parami, ponieważ, zgodnie z systemem obrony Himmelbett, jeden z radarów namierzał samolot nieprzyjaciela, a drugi naprowadzał nań myśliwiec Luftwaffe. W ramach stacji zainstalowano także 2 kratownicowe wieże z radionamiernikami FuSAn-733: Hans E-Mess oraz najbardziej wysunięty na wschód Heinrich Peiler. W granicach stacji znajdował się też zapewne basen przeciwpożarowy oraz 1 lub 2 schrony, względnie drewniane budynki przeznaczone dla obsługi.
Kompletny radar FuMG-65 Wuerzburg-Riese zachowany w okolicy francuskiej miejscowości Douvres. Z identycznej instalacji w Gwiździe pozostała jedynie betonowa podstawa (Wikipedia).
Menheim
Konieczność rozwijania urządzeń radiolokacyjnych została dostrzeżona w Niemczech od razu po ogłoszeniu remilitaryzacji. Na zdjęciu zachowany współcześnie radar FuMG 64 Mannheim (fot. Aleksander Ostasz).