Ćwiczenia i wojna na kołobrzeskiej plaży

W okresie I wojny światowej tutejszy, liczny garnizon ćwiczył regularnie. Ze zdjęć w ówczesnej prasie wiemy, że takowe ćwiczenia regularnie prowadzono na promenadzie i na plaży. Tu odbywały się strzelania i działania zbliżone do warunków frontowych czy okopowych.

Ćwiczenia żołnierzy garnizonu kołobrzeskiego

Promenada Nadmorska, w tle budynek latarni morskiej.

W okresie I wojny światowej tutejszy, liczny garnizon ćwiczył regularnie. Ze zdjęć w ówczesnej prasie wiemy, że takowe ćwiczenia regularnie prowadzono na promenadzie i na plaży. Tu odbywały się strzelania i działania zbliżone do warunków frontowych czy okopowych.

Kołobrzeg został przekształcony w zaplecze medyczne frontu. Zmobilizowano załogi 26 ośrodków gastronomicznych i sanatoryjnych, w których stworzono rezerwowe lazarety, które bardzo szybko zaczęły zapełniać się rannymi. Wraz z uczestnikami walk do miasta docierały informacje o tragedii wojny. Do Kołobrzegu zaczęli trafiać także ranni mieszkańcy, którzy walczyli na froncie. Tak znalazł się tu z powrotem dowódca 54. Pułku Piechoty, pułkownik von Tippelskirch. Natomiast, jak pisze H. Kroczyński, dowódca pułku artylerii podpułkownik Szmula poległ w pierwszych tygodniach wojny. Coraz więcej kobiet przeżywało żałobę. Ginęli mężowie i synowie. Miasto zaczęło się zapełniać uciekinierami z Prus Wschodnich.

Wojna nie tylko nie skończyła się na jesieni 1914 roku, ale ciągnęła się kolejne długie miesiące. Konsekwencją działań wojennych były coraz większe trudności aprowizacyjne. Wprowadzono kartki żywnościowe. Zbierano złom, wycofywano pieniądze metalowe, które zastępowano banknotami. 1 marca 1917 roku magistrat wprowadził pieniądze zastępcze, tzw. notgeld. Z dachu kolegiaty zdjęto blachę miedzianą, którą zastąpiono łupkiem (blacha została na dzwonnicy).

8 listopada 1918 roku przy ujściu Parsęty pojawiła się eskadra niemieckich okrętów podwodnych. Niektóre z jednostek wpłynęły do portu. Z jednego z nich na ląd wyszedł trzeci syn cesarza, książę Adalbert. W ciągu następnych dni do portu wpłynęły też dwa torpedowce. Gdy do Kołobrzegu dotarła wiadomość o podpisaniu 11 listopada w Compiègne zawieszenia broni, ich załogi zdezerterowały, a jednostki splądrowano. Ostatecznie okręty podwodne udały się na internowanie do Szwecji.

Paul von Hindenburg w Kołobrzegu w 1919 roku

Sytuacja w powojennym Kołobrzegu była bardzo trudna. Miasto nie ucierpiało w wyniku walk, ale nad morzem w ogóle nie było turystów. Cierpiała na tym gospodarka miasta. Poza tym, podobnie jak w całej Rzeszy, w wielu miejscach widoczna była bieda, szerzyło się bezrobocie i szalała inflacja.

W 3 miesiące po zakończeniu I wojny światowej, 12 lutego 1919 roku, na kołobrzeski dworzec wjechał pociąg specjalny. Do miasta nad Parsęta przybył feldmarszałek Paul von Hindenburg, wódz naczelny. W hotelu „Bellevue” mieściła się kwatera naczelnego dowództwa, a w Pałacu Nadbrzeżnym ulokowano Sztab Generalny, który dotarł do miasta kolejnymi pociągami. To właśnie w Kołobrzegu, w miarę blisko granicy z młodym państwem polskim, Niemcy szykowali plan nowej wojny o kryptonimie „Wiosenne słońce”.

Sztabowcy opracowali kwestie organizacyjne tworząc armię „Północ” i armię „Południe”. Głównym celem była Warszawa. Sprawa była jednak politycznie skomplikowana. Jak pisze H. Kroczyński, w Kołobrzegu trwały żywe spory co do konieczności uderzenia na Polskę i zawarcia pokoju. Dyskusję w tych kwestiach toczył ostatni kanclerz Cesarstwa Niemieckiego i pierwszy prezydent Republiki Weimarskiej, Friedrich Ebert oraz minister obrony, Gustav Noske, z Paulem von Hindenburgiem. Ostatecznie socjaldemokratyczni politycy przekonali naczelnego wodza, aby zrezygnował z planów nowej wojny.

Sprawa nie była taka oczywista. 6 marca 1919 roku Zgromadzenie Narodowe uchwaliło ustawę o 400-tysięcznej Reichswerze. Atmosfera społeczna była jednoznaczna: w Hindenburgu pokładano nadzieję, iż ten uratuje resztki honoru Niemiec upokorzonych listopadową kapitulacją. Gdy 7 maja 1919 roku Niemcy otrzymały projekt traktatu pokojowego, w Kołobrzegu było jasne, że jeśli nie zostaną one przyjęte, Niemcy przystąpią do nowej wojny, której celem miało być nie tyle zniszczenie Polski, czy zdobycie Wielkopolski, ale doszczętna likwidacja odrodzonego państwa polskiego.

Sytuacja młodego państwa polskiego była bardzo trudna. Trwała unifikacja kraju rozdzielonego zaborami. Sytuacja na granicach była nadal niepewna. Wojsko Polskie było w organizacji, a przeciwko Niemcom w miarę szybko wystawić można było jedynie Wojsko Wielkopolskie. Sytuację uratowała armia generała Józefa Hallera, przerzucana z Francji. W czerwcu 1919 roku Polska była gotowa przeciwstawić niemieckiemu uderzeniu, kierowanemu z Kołobrzegu, 180 tysięcy żołnierzy.

Niemcom nie sprzyjała jednak sytuacja międzynarodowa. Żadnemu mocarstwu nie zależało na odrodzeniu potęgi Niemiec, rany Wielkiej Wojny były zbyt świeże. Na redzie portu w Kołobrzegu stanęły 4 angielskie niszczyciele, celując w kwaterę wodza naczelnego. Ostatecznie, 28 czerwca, podpisano traktat wersalski. Paul von Hindenburg wziął jeszcze udział w tzw. święcie wyzwolenia 2 lipca 1919 roku, i 3 lipca pociągiem specjalnym opuścił Kołobrzeg. 13 lipca władze miasta nadały Hindenburgowi honorowe obywatelstwo i nazwę nowej ulicy (obecnie Tadeusza Kościuszki).